|
Rymcerze - "Kto jest królem?"
recenzował Samuel Skrzypkowski Jest to bardzo oryginalne połączenie rytmów i bitów z mocnym uderzeniem i słowiańskimi, folkowymi instrumentami. Pięć lat rozwijania swoich umiejętności zarówno jako raperów, jak i producentów muzycznych oraz koncertowania powinny dać nam płytę, od której nie moglibyśmy się oderwać
1. Wejście W 2004 roku dwóch braci Jonatan (Yonas) i Beniamin (Hoody Be) zakładają duet hip-hopowy o nieprzeciętnej, a zarazem prostej nazwie Rymcerze. W marcu 2009 roku na świat wychodzi ich pierwsza płyta pt. "Kto jest Królem?", wydana przez ich własną wytwórnię 20/20 RMC Records. W trakcie tych pięciu lat, od założenia zespołu do wydania płyty, Rymcerze wypracowują swój własny styl nazwany E-hop (czyt. i hop). Jak sami o nim mówią: "E-HOP jest stylem, który porusza się na granicach estetyk hip-hop / crunk / electronica / folk / film music, ale odróżnia się od nich tym, że jego korzeniem jest osobiste doświadczenie Chrystusa. Jest to bardzo oryginalne połączenie rytmów i bitów z mocnym uderzeniem i słowiańskimi, folkowymi instrumentami. Pięć lat rozwijania swoich umiejętności zarówno jako raperów, jak i producentów muzycznych oraz koncertowania powinny dać nam płytę, od której nie moglibyśmy się oderwać, czy tak się faktycznie stało postaram się zaraz odpowiedzieć. Tekstowo płyta jest podzielona na dwie części. Pierwsza z nich to utwory 2-6, w których po mocno basowym intro słyszymy kawałki o podobnej tematyce. Chłopaki namawiają w nich to tego by stawiać czoła problemom, szukać swojej drogi i rozwijać swoje talenty. Wśród nich znajduje się najlepszy utwór krążka "Pod Gronią", z przesłaniem mówiącym o tym, by dążyć do spełniania swoich marzeń i rozwijania pasji, całość oprawiona mocnym elektronicznym basem z wplecionymi w to chóralnymi i folkowymi wstawkami, co daje bardzo pozytywny efekt. Teksty w pierwszej części są przemyślane i faktycznie motywują do działania. Po 6 piosence zmienia się konwencja płyty, tą drugą część otwiera skit, w którym Hoody Be zachęca do zaufania Jezusowi, który się w pełni dla nas poświęcił. Na uwagę, oprócz tekstów, zasługuje podkład dźwiękowy, jest to doskonała kompozycja skrzypiec, organów i cymbałów, której nie powstydził by się niejeden kompozytor muzyki filmowej. Od 8 utworu teksty zmieniają się w ewangelizacyjne przesłania mówiące o śmierci Syna Bożego, zbawieniu, życiu po śmierci, Biblii i walce z szatanem. Teksty, tak jak w części pierwszej są napisane językiem młodzieżowym, który bez problemu zrozumie każdy słuchacz hip-hopu. Przesłanie Rymcerzy jest proste i czytelne, rozwijaj się jako człowiek, nie poddawaj się problemom, ale przede wszystkim zaufaj Jezusowi, bo dzięki Niemu wszystko jest możliwe! Hoody Be i Yonas zrobili naprawdę wspaniałą robotę jako tekściarze, widać że każdy wers jest przemyślany i celowy, a duchowa walka Rymcerzy jako rycerzy walczących rymem jest pierwszorzędna. O ile słowa i istota krążka są bardzo dobre, o tyle ich przekazanie pozostawia czasami wiele do życzenia. W szybszych numerach chłopaki mają problem z dykcją, wypowiadane słowa zlewają się i ciężko je zrozumieć. Zdarza się też, że nie wejdą dobrze w bit lub zgubią rytm. Dużym minusem są dla mnie również próby spolszczenia niektórych zwrotów zapożyczonych od czarnych raperów, o ile mogę przeboleć różne ziomy i ziomki o tyle bro i białasie naprawdę mi przeszkadza. Co do bitów to znajdziemy takie, które są świetne jak wspomniany wcześniej skit, ale niestety sporej części z nich brakuje tego czegoś co sprawia, że piosenkę puszcza się wciąż od początku. Po przesłuchaniu całego kompaktu zdaje się, że wszystkie podkłady były takie same i prawie żaden się niczym szczególnym nie wyróżnił. Podsumowując, płyta jako debiut jest niezła, jednak jako debiut, do którego przygotowywano się 5 lat pozostawia wiele do życzenia. Rymcerze piszą bardzo dobre teksty, ale muszą jeszcze popracować nad swoim flow i bitami, chociaż te drugie w dużej mierze są kwestią gustu. Płytę warto kupić, aby wesprzeć ich działalność, bo chłopaki przygotowują już kolejny krążek, który ma ujrzeć światło dzienne latem tego roku. Dodatkowo, do składu dołącza bardzo utalentowany Bęsiu. Więc ja już powoli ostrzę sobie zęby na nowy krążek. |