Rozmowa z Grzegorzem Klocem po premierze materiału Rock&Gospel Projekt
rozmawiał Daniel, 04.07.2013, wywiad Internetowy / fot. z archiwum artysty
Wcześniej czy później muzyka chrześcijańska wypłynie na duże stadiony. To tylko kwestia czasu. Publiczność chrześcijańska jest bardzo gorąca, spontaniczna, a koncerty chrześcijańskie świetnie by się sprawdziły na stadionach. Czy ja będę miał w tym udział... to nie ode mnie zależy.
Czy znasz jakieś świadectwa związane z dotknięciem Ducha Świętego
czyjegoś życia poprzez Twoją muzykę?
Tak... sporo osób opowiadało, że ta muzyka ich
podnosiła na duchu. Zdarzało się, że ludzie, którzy mieli depresję lub przechodzili
bardzo trudny okres w swoim życiu słuchając muzyki, którą śpiewam doznawali poprawy
i podniesienia. Ostatnio pewna kobieta doznała uzdrowienia fizycznego na koncercie,
na którym śpiewałem w mieście Piła. To na pewno działanie Ducha Świętego... bo sam w
sobie takiej mocy nie posiadam.
Czy spotkałeś się z krytyką swojej twórczości?
Tak, ale głównie ze strony
kolegów-profesjonalistów z branży. Ciekawe jest to, że większość to ludzie wierzący,
którzy mieli zastrzeżenia głównie co do jakości wykonania i nagrania. Ciekawe jest też
to, że niewierzący koledzy z branży wypowiadają się z szacunkiem, a nawet chwalą ten
materiał i wykonanie, choć śpiewam o Bogu...Tylko raz niewierzący człowiek
skrytykował płytę chrześcijańska, która współprodukowałem.
Jednak to wszystko normalne. Zostawmy to... Nie każdemu przecież wszystko musi
pasować.
Ja tak po za tym nie szukam pochwał na siłę. Mam pewien przekaz w muzyce i tego się
trzymam.
Czy masz jakieś marzenia związane z "rynkiem" muzyki z przesłaniem
chrześcijańskim w Polsce? (np. dostępność w "dużych" sieciach sprzedaży,
"mainstreamowych" mediach, duży koncert/festiwal na stadionie itp.)?
Wcześniej czy później muzyka chrześcijańska wypłynie na duże stadiony. To
tylko kwestia czasu. Publiczność chrześcijańska jest bardzo gorąca,spontaniczna, a
koncerty chrześcijańskie świetnie by się sprawdziły na stadionach. Czy ja będę miał
w tym udział... to nie ode mnie zależy.
Na razie cieszę się z małych scen , bo to co robię jest realizacja mojego powołania
i obdarowania.
Jeśli chodzi o zjawisko tzw. "rynku chrześcijańskiego" to trzeba być mądrym,
ponieważ to może zabijać w muzykach istotę przesłania i oddawania Bogu chwały.
Nie ważne czy się gra dla 10 osób czy dla 100 tysięcy... On ma się liczyć
najbardziej, a nie kasa. Jeden z najlepszych swoich "wykonów" miałem w ... więzieniu
Czy i czego brakuje polskim artystom tworzącym muzykę z przesłaniem
chrześcijańskim w Polsce? Czy masz jakieś rady dla młodych i nie tylko
artystów.
Każdemu z nas coś brakuje... Gdyby nic nam nie brakowało to by
znaczyło,że jesteśmy prawie bogami. Jednym z problemów jest to, że za dużo kopiujemy
zachód i ulegamy modom, trendom ( np. kompleks "czarnej muzyki" ); Jest też
np. moda na kopiowanie zespołu Hillsong i wielu innych znanych wykonawców z
Australii, Ameryki)... a przecież my Słowianie też mamy swoja nutę.
Rada dla młodych artystów? Modlić się i pisać własne utwory. Jak najwięcej tworzyć,
być kreatywnym i odważnym.
Twoje plany muzyczne na najbliższą przyszłość?
Plany zamieniam jednak tylko na marzenia. Trudno jest planować, bo człowiek nie wie co będzie jutro.
Myślę po cichu o koncercie i wydaniu tego w formie DVD. Myślę o nagraniu moich utworów po
angielsku i wydaniu całej płyty... ale to raczej odległy temat.
Dziś modliłem się o to, żebym jeśli dożyję dalej śpiewał i koncertował mając lat
siedemdziesiąt lub osiemdziesiąt. Co będzie czas pokaże...