|
O podróżach, zespole i o nowej płycie - rozmowa z Rafałem Boniśniakiem
rozmawiał Sebastian Daukszewicz, 09.2004 Pojechałem tam z projektem misyjnym zorganizowanym przy współpracy z Salezjańskim Wolontariatem Misyjnym z Krakowa. Projekt ten opierał się na pomocy edukacyjnej w salezjańskiej szkole Don Bosco Youth Technical Institute w Lilongwe. Pracowałem z zespołem muzycznym Don Bosco Band, który tworzą byli uczniowie tej szkoły. Zespół ten ćwiczy, gra, odbywa próby i spotyka się przy tej właśnie szkole... Seba: Wróciłeś niedawno z Afryki. Powiedz, co tam robiłeś i co ci dał ten kolejny pobyt na Czarnym Lądzie? Rafał Boniśniak: Pojechałem tam z projektem misyjnym zorganizowanym przy współpracy z Salezjańskim Wolontariatem Misyjnym z Krakowa. Projekt ten opierał się na pomocy edukacyjnej w salezjańskiej szkole Don Bosco Youth Technical Institute w Lilongwe. Pracowałem z zespołem muzycznym Don Bosco Band, który tworzą byli uczniowie tej szkoły. Zespół ten ćwiczy, gra, odbywa próby i spotyka się przy tej właśnie szkole. Pobyt w Afryce dał mi dużo satysfakcji i pewność tego, że chcę nadal zajmować się tym, co robię oraz że warto pomagać innym. Takie wyprawy do Afryki to nie tylko poznawanie problemów, ale też doskonała okazja do poznania nowych ludzi i kontaktu z inną kulturą. Jest to też okazja do przekazania muzyki zainspirowanej Afryką poprzez zespół New Day na płytach i koncertach, a tych koncertów uzbierało się do tej pory około stu. Seba: New Day istnieje już ponad rok. Jak oceniasz działalność zespołu, którego jesteś założycielem? Rafał Boniśniak: Oceniam bardzo pozytywnie. Nasz zespół wciąż się rozrasta. Ostatnio dołączył do nas Mirek Chojnacki, oprócz tego współpracuje z nami Magda Wojciechowska, która zajmuje się stroną menedżerską zespołu. Jest parę osób od strony technicznej, które nam bardzo pomagają. Jest też całkiem spore grono sympatyków New Day w różnych miastach Polski. Myślę, że jest bardzo dobrze. Oby tak dalej wszystko się rozwijało, to będziemy zadowoleni. Najważniejsze abyśmy mieli dalej Ducha, pomysły i łaskę Bożą. Seba: Minął rok jak nagrałeś i prawie pół roku jak można kupić najnowszą płytę New Day - Tam-Tam i Tu. Powiedz jak się płyta sprzedaje, czy jest zainteresowanie tą płytą? Rafał Boniśniak: Jest mi trudno powiedzieć jak się płyta sprzedaje. Z ostatnich zestawień, z czerwca br., wynika, że ok. 2000 egz. rozeszło się do tej pory. Tak naprawdę sprzedaż zaczęła się wraz z wiosennymi koncertami. W tym czasie graliśmy dużo koncertów. Taka jest sytuacja w Polsce, że najwięcej płyt sprzedaje się na koncertach. Seba: Byliście na Litwie, we Włoszech, ostatnio w Malawi. Powiedz, co wam dają wizyty poza granicami naszego kraju? Rafał Boniśniak: Cieszę się, że zespół jest zapraszany i ma możliwość pokazywania się, występowania poza krajem. A co dają podróże? Są to nie tylko spotkania z ludźmi, których poznajemy na trasie, ale także doświadczenia, które zbierają się i z czasem przybierają formę piosenki czy tekstu. Ja zawsze szukam dźwięku tam, gdzie jedziemy i później przekładam to na nowe kompozycje. Seba: Do zespołu w lutym doszedł Mirek Chojnacki, który wcześniej grał na perkusji w pilskiej kapeli Jafia Namuel. Skąd pomysł na następną perkusję w zespole i przyjęcie Mirka do zespołu? Rafał Boniśniak: To nie był pomysł na następną perkusję. Mirek Chojnacki wcześniej z nami jeździł, pomagał nam technicznie, a więc z nami trochę czasu przebywał. Ponieważ jest to świetny muzyk i perkusista, postanowiliśmy mu dać szansę gry na instrumentach perkusyjnych na koncertach. Mirek nie gra na drugim zestawie, lecz na instrumentach afrykańskich, których ja nie jestem w stanie obsłużyć grając na perkusji. Dzięki temu, że jest drugi perkusista to wszystko, co zostało nagrane na płycie, wszystkie instrumenty perkusyjne, jest odegrane podczas koncertów. Bardzo ważne jest dla nas brzmienie zespołu podczas występów i zadowolenie publiczności. Seba: Zespół ma własna stronę internetową www.newday.art.pl. Powiedz Rafał, co na tej sronie znajdzie osoba, która taki adres wpisze? Rafał Boniśniak: Znajdzie informacje o zespole. Można ściągnąć teksty piosenek, znaleźć teledysk do piosenki "Jak drzewo bez liści" w reż. Grzegorza Sadurskiego. Zamieściliśmy piosenki w formacie karaoke z płyty "Tam-Tam i Tu", jak i z płyty kolędowej. Również znaleźć tam można prawa do wykorzystania piosenek karaoke. Każdy, kto chce, może ściągnąć mp3, tekst piosenek i wykonać je publicznie. Oprócz tego są zdjęcia, biografie muzyków, newsy i wszelkie informacje na temat koncertów. Seba: W ubiegłym roku zagrałeś koncert w Pile w mieście, którym się urodziłeś i mieszkasz. Jak się grało tobie dla pilan? Rafał Boniśniak: Bardzo dobrze. Bardzo lubię grać w swoim rodzinnym mieście. Szkoda, że tak rzadko. Na ten koncert przyszło wielu naszych przyjaciół i znajomych. Cieszyliśmy się z tego spotkania, z tego jak młodzież odebrała te piosenki i nas. To był bardzo miły i fajny koncert. Seba: A koncert, który najbardziej wspominasz? Rafał Boniśniak: Utkwił mi w pamięci tegoroczny festiwal Song of Songs w Toruniu. Była bardzo ciepła publiczność, a poza tym świetna atmosfera. Wyjątkowy koncert dla nas jako zespołu. Seba: Czy możesz zdradzić jakieś szczegóły na temat pracy nad najnowszą płytą New Day? Rafał Boniśniak: Mogę zdradzić, że będzie dużo zaproszonych gości. Z Polski - zespół 40i30/70, który wystąpi w swojej piosence "Perełka", którą my zaaranżowaliśmy. Oprócz instrumentów smyczkowych i saksofonu, będzie też niespodzianka w postaci zaproszonych gości z Malawi: Paula Chawinga, Jimiego Likanegwa i Preciousa Liphesa, którzy z radością przyjęli propozycję pracy nad płytą New Day. Na płycie będzie ok. 12, 13 piosenek. Chcielibyśmy umieścić wideo z jednego z koncertów. Prawdopodobnie znajdą się wybrane zdjęcia z Afryki jako dodatek do płyty. Nagrania płyty rozpoczniemy zimą, ukaże się ona na rynku natomiast jesienią 2005 r. Seba: Jakie plany zespołu do końca roku 2004? Rafał Boniśniak: Teraz pracujemy nad pieśniami wielkopostnymi. Na październik i listopad mamy zaplanowanych kilka koncertów. W grudniu zaczynamy trasę kolędową, będzie to ok. 15 koncertów. Po tej trasie zamykamy się w studiu i pracujemy nad płytą. |